Tego bloga dedykujemy naszemu dziadkowi,
który 03.02.2011 zakończył swoją podróż po tym świecie.




wtorek, 31 sierpnia 2010

21-22.08 Kalifornia Północna

W Montery Peninsula z samego rana obudziły nas ryki silników wyścigówek ścigających się po torze Mazda Raceway zlokalizowanym w środku campingu na którym spaliśmy.



Droga do kolejnego parku wiodła nas brzegiem oceanu raz w słońcu


raz w chmurach.


Widoki nieziemskie, a te fale!!!

Quiz: ilu surferów widzisz?

Chciałoby się choć zmoczyć nogi ale wcale nie było ciepło i w dodatku ten przeszywający wiatr. Pewnie zatęsknimy za taka pogodą będąc na pustyni ;)

Tak minął  nam dzień. Zachód słońca nad Pacyfikiem był piękny ale ocean w świetle księżyca (prawie w pełni) to dopiero magiczne zjawisko. Poświata księżyca odbijająca się na wodzie nadająca jej specyficzny błękitnoszary, tajemniczy wręcz bajkowy kolor i pojawiające się co jakiś czas błyszczące fale z białymi grzywami - nie do opisania. W okolicach Santa Barbara zaczęliśmy szukać noclegu niestety okoliczne pola campingowe były już pełne i odsyłano nas z jednego na drugie tak ze nawet miejsca na drodze wzdłuż oceanu gdzie nie można parkować pod żadnym pozorem były już pełne. Ceny były równie nie dostępne jak miejsca (ok. 35- 50$ za samo miejsce pod namiot czyli tyle co pokój z łazienką w motelu) ale nad oceanem ceny są inne. W końcu znaleźliśmy pole, które jeszcze miało wolne  miejsca tyle, że właśnie za owe 50$ (najdroższe jakie widzieliśmy). Mieliśmy tylko chwilę na zastanowienie bo zamykano go za 5 minut. Wtedy właśnie zjawił się pan z ochrony, który widząc nasza konsternacje z powodu ceny sam z siebie spytał nas wprost ile jesteśmy w stanie dać za miejsce. Podaliśmy nasza cenę 35$ i do tej pory nie wiemy jak ale dzięki niemu zapłaciliśmy legalnie (dostając rachunek) jedyne 33$.  Niesamowity człowiek.

Więcej zdjęć:

2 komentarze:

  1. Hej Podroznicy, doliczylam sie czterech surferow :)

    A ilu ich jest naprawde??
    Pozdrawiam z Wysp, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. To było pytanie podchwytliwe ponieważliczby surferów nikt nie zna ;)
    Pozdrawiamy wyspy

    OdpowiedzUsuń